|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bella
nowonarodzony.
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Twoich najgorszych snów.
|
Wysłany: Nie 13:27, 18 Sty 2009 Temat postu: Cytaty ; d |
|
|
Musiałam założyć ten temat ; ddd
Cytat: |
- Wredny jesteś.
- Sama jesteś wredna.
|
I:
Cytat: | Edward przemówił do niego tonem tak łagodnym i uprzejmym, że,
paradoksalnie, wypowiedziane w ten sposób słowa zabrzmiały jeszcze
groźniej:
- Nie zabiję cię teraz tylko dlatego, że Bella wpadłaby w rozpacz.
- W rozpacz? - zdziwiłam się.
Zerknął na mnie z uśmiechem i pogłaskał mnie po policzku.
- Może nie dziś - powiedział - ale jutro rano...
Znów zwrócił się do Jacoba.
- Ale jeśli jeszcze kiedykolwiek dostarczysz ją do domu
kontuzjowaną - i wszystko mi jedno, czyja to będzie wina: czy po
prostu się potknie, czy spadnie na nią meteoryt - jeśli jeszcze raz
przywieziesz ją w gorszym stanie niż ten, w jakim do ciebie
pojechała, to przyrzekam, że już następnego dnia będziesz biegał po
lesie na trzech łapach. Rozumiesz mnie, kundlu? | <3333
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Orześ.
nowonarodzony.
Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:09, 18 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
– Czasami wydaje mi się, że wolisz, kiedy jestem wilkiem.
– Czasami też mi się tak wydaje. To chyba ma coś wspólnego z tym, że nie możesz wtedy mówić.
Ja też próbuję brać pod uwagę twoje uczucia, Bello, tylko patrzę na to wszystko z szerszej perspektywy. Dzisiaj jesteś na mnie zła, ale sama zobaczysz, będziesz mi jeszcze dziękować za to, że cię przekonałam. Może nie w ciągu najbliższych pięćdziesięciu lat, ale kiedyś na pewno.
Tak mnie to rozgniewało, że zebrałam wszystkie siły i zamachnąwszy się potężnie, uderzyłam go w twarz.
Rozległo się głośne chrupnięcie.
– Auć! Au! – wrzasnęłam.
Zgięta z bólu wpół, zaczęłam skakać na jednej nodze, przyciskając prawą dłoń do piersi. Coś mi w niej pękło, czułam to.
Jacob był w szoku.
– Nic ci nie jest?
– Wszystko mi jest, chamie jeden! Złamałeś mi jakąś kość w dłoni!
– Bella, to ty sama ją sobie złamałaś. A teraz przestań tańczyć i pozwól mi ją zbadać.
Doszłam do wniosku, że największym problemem podczas egzaminów będzie dla mnie skoncentrowanie się na treści pytań. Mogłam przecież odpłynąć i w eseju z historii opisać wojny wampirów z południa!
– Nie zostawimy cię samej ani na sekundę – przyrzekł mi Edward pod domem. – Ktoś zawsze będzie w pobliżu: Emmett, Alice, Jasper...
Westchnęłam.
– To idiotyczne. Tak się wynudzą, że sami mnie w końcu zabiją.
(ten to chyba mój ulubiony XDDDDDD)
Mimo to sięgnął jednoczenie do tylnej kieszeni dżinsów i wyciągnął z niej zawiązany rzemieniem, luźno pleciony woreczek z wielobarwnego materiału. Położył mi go na dłoni.
- Jest śliczny- powiedziałam - dziękuję.
Westchnął.
- Bella, prezent jest w środku...
- Boże, ale z ciebie upierdliwy masochista...
- Do usług
- Mogłeś do nas zadzwonić- wypomniał szorstko Jacobowi.
Jake uśmiechnął się szyderczo.
-Sorry, ale nie znalazłem żadnych pijawek w książce telefonicznej
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bella
nowonarodzony.
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Twoich najgorszych snów.
|
Wysłany: Nie 19:26, 18 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | - Czy mogę coś zrobić? - zamruczał, przytulając mnie mocniej.
- Co tylko chcesz.
Puścił mnie i ześlizgnął się z łóżka. Zrzedła mi mina.
- Co tylko chcesz, byle nie to!
Puścił mój protest mimo uszu, za to wziął mnie za rękę i też zmusił do
zejścia na podłogę. Kiedy stanęliśmy naprzeciwko siebie, z powagą
położył mi dłonie na ramionach.
- Chcę, żeby wszystko było jak należy. Proszę, błagam, nie
zapominaj, że się już zgodziłaś, więc teraz niczego nie popsuj. To dla
mnie bardzo ważne.
- Nie, tylko nie to — jęknęłam, widząc, że przyklęka.
- Bądź grzeczna - rozkazał. Wzięłam głęboki oddech.
- Isabello Swan?
Spojrzał na mnie spoza zasłony swoich nienaturalnie długich rzęs.
Jego złote oczy przepełniała czułość, ale jednocześnie udawało mu się
świdrować mnie wzrokiem.
- Przyrzekam kochać cię przez całą wieczność - każdego dnia
wieczności z osobna. Czy wyjdziesz za mnie?
Chciałam mu powiedzieć wiele rzeczy, z których cześć nie byłaby
wcale miła, a inne z kolei zawierałyby tyle przesłodzonych wyrażeń,
że pewnie samego Edwarda zaskoczyłabym swoim romantyzmem.
Żeby się nie skompromitować w żaden z tych dwóch sposobów,
szepnęłam:
-Tak.
- Dziękuję - odpowiedział prosto.
Wziął mnie za rękę i pocałował każdy z opuszków moich palców, a
potem i należący od teraz do mnie pierścionek. |
Cytat: | - Bello? - spytała smutno, przysuwając się do mojego boku.
Zabrzmiało to tak płaczliwie, że odruchowo przytuliłam ją do
siebie, żeby ją jakoś pocieszyć.
- - Coś nie tak, Alice?
- Czy ty mnie kochasz?
- Ależ oczywiście, że cię kocham. Przecież wiesz.
- Więc dlaczego chcesz się wymknąć po kryjomu do Vegas i
wziąć ślub, nie zapraszając mnie na tę uroczystość? |
Cytat: | - Będziesz musiała tylko przejść te kilka metrów, a potem
powtórzyć słowa przysięgi.
- Fuj! Ble! Tfu!
- Błagam. - Zaczęła skakać wokół mnie na jednej nodze. -Proszę,
proszę, proszę, proszę, proszę!
- Nigdy ci tego nie wybaczę, Alice!
- Hurra! Klasnęła w dłonie.
- Na nic się nie zgodziłam!
- Ale zgodzisz się, zgodzisz! - zawołała śpiewnie.
- Edward! - krzyknęłam, wychodząc na zewnątrz. - Wiem, że nas
podsłuchujesz. Chodź tu i mnie wspomóż.
Alice podążyła za mną, wciąż wesoło poklaskując.
- Wielkie dzięki, siostrzyczko - powiedział Edward kwaśno,
wyłaniając się zza moich pleców |
; d
Ostatnio zmieniony przez bella dnia Nie 19:27, 18 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Michaś
nowonarodzony.
Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 19:32, 18 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Orześ. napisał: |
Mimo to sięgnął jednoczenie do tylnej kieszeni dżinsów i wyciągnął z niej zawiązany rzemieniem, luźno pleciony woreczek z wielobarwnego materiału. Położył mi go na dłoni.
- Jest śliczny- powiedziałam - dziękuję.
Westchnął.
- Bella, prezent jest w środku...
|
hahaha, mój ulubiony ;33
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aby.
moderator.
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 23:28, 18 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Orześ. napisał: |
- Boże, ale z ciebie upierdliwy masochista...
- Do usług |
buahahah, uwielbiam < 3
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|